 BUNA ZIUA, SIBIU – DZIEŃ DOBRY, SIBIU. Relacja z podróży i pobytu w Transylwanii.
Wyruszamy (piątek, 12.02.2010) z Zawiercia do Balic około 3.30 nad ranem. Stamtąd ma nas zabrać samolot linii Lufthansa – kierunek Monachium, gdzie mamy mieć przesiadkę do Sibiu. Niestety początek podróży zapowiada się dosyć pechowo. Fatalne warunki pogodowe (dlaczego właśnie teraz?!!!) sprawiają, że wiele lotów zostaje odwołanych. Wychodząc z założenia, że „nie ma tego złego, co by...„ staramy się dobrze wykorzystać czas w Krakowie, bo do następnego samolotu mamy jeszcze kilka godzin. Potem już bez komplikacji lądujemy późnym wieczorem w Monachium; trochę za późno by złapać coś do Sibiu. Niemieckie linie lotnicze zapewniają nam wygodny nocleg, a rankiem podziwiamy już z okien samolotu (pogoda coraz lepsza) niezwykłe widoki rozciągających się pod nami ośnieżonych pasm górskich, pól i miast. Po wylądowaniu staramy się jak najszybciej dotrzeć do hotelu, mamy kilkugodzinne opóźnienie, więc teraz tylko szybko...
Czytaj więcej...
Zapraszamy do galerii |